Żużlowcy Platinum Motoru Lublin przygotowują się do sezonu podczas rowerowego zgrupowania na Majorce. Intensywność zajęć stale rośnie, a dane wskazują, że drużyna z każdym dniem się rozkręca. I to dosłownie! W cztery dni nasi zawodnicy pokonali blisko 400 kilometrów, co oznacza, że gdyby wystartowali z Lublina, dojechaliby do Torunia!
We wtorek przemierzyli wszerz niemal całą Majorkę! Pętla po południowej części wyspy liczyła 114 kilometrów, ale nie dystans dał „Koziołkom” najbardziej w kość. Lubelski peleton wjechał na dwa szczyty: Puig De Randa (blisko 400 metrów w pionie), oraz Sant Salvador (509 metrów w pionie). W sumie, na całej trasie żużlowcy pokonali łącznie 1377 metrów przewyższeń. Co ciekawe, właśnie na tym morderczym etapie żużlowcy Motoru wykręcili najlepsze wyniki – przez ponad 4 godziny jechali po górach ze średnią prędkością 27,7 km/h, a elektroniczny pomiar wykazał, że Dominik Kubera spalił na trasie 2867 kalorii!
Choć trudno to sobie wyobrazić, po takim wysiłku zawodnikom Macieja Kuciapy nadal brakuje aktywności! Wolny czas po zejściu z rowerów spędzają bardzo aktywnie. Jak zwykle, najwięcej werwy ma Mateusz Cierniak. Mistrz świata juniorów skorzystał z okazji i wspólnie z trenerem wykąpał się w bardzo zimnym o tej porze roku Morzu Śródziemnym, innym razem zmierzył się z Fredrikiem Lindgrenem w meczu tenisowym. Na korcie lepszy był Szwed. Oby wygrana 3:0 była wróżbą samych „trójek” Fredrika w sezonie żużlowym! Pozostali zawodnicy biegają, drużyna była też na wspólnym trekkingu.
„Wszyscy pracują bardzo ciężko i sumiennie. Nikogo nie muszę motywować. Przeciwnie, czasem jestem w szoku, że po forsownym wysiłku rowerowym chłopaki mają jeszcze siłę i chęć do innych aktywności. Myślę, że to wynika z atmosfery i pogody, jaką tutaj mamy. Baza jest znakomita, mieszkamy w świetnym hotelu, warunki do treningu są optymalne i grzechem byłoby ich nie wykorzystać. Wygląda to trochę tak, jakby wszyscy byli już naprawdę znużeni zimą i po tym, jak wyrwali się w ciepłe i malownicze miejsce, chcieli skorzystać z tego wyjazdu w stu procentach. Żartujemy przy kolacji, że tutaj szkoda czasu na sen (śmiech). Taka postawa bardzo mnie cieszy. Jestem pewien, że do końca zgrupowania będziemy solidnie harować i mam nadzieję, że przełoży się to na formę, która będzie potrzebna, kiedy zaczniemy treningi na motocyklach” – mówi Maciej Kuciapa.
Klub zadbał nie tylko o aktywny wypoczynek. W niedzielę, po treningu rowerowym, drużyna wybrała się na Iberostar Estadio, by obejrzeć mecz Primera Division. Emocji nie brakowało, a Mallorca przegrała z Realem Sociedad po golu w doliczonym czasie gry.
W kolejnych dniach nasi zawodnicy mają zaplanowane jeszcze bardziej wymagające trasy. Ze sprawdzonych źródeł wiemy, że wielu z nich poczuło już ducha rywalizacji – podczas wtorkowej kolacji pojawiły się pierwsze challenge i zakłady. Życzymy chłopakom dobrego humoru, optymalnych warunków do jazdy i siły w nogach!